Czas pokory

Nasza branża to nie jest obecnie miejsce, w którym można łatwo i przyjemnie zarabiać pieniądze – mówi Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu.

W powszechnej opinii rok 2013 ma być trudny dla rodzimej gospodarki, w tym przemysłu stalowego. O czym przede wszystkim powinny pamiętać w najbliższych miesiącach firmy z tej branży?

Kluczowa sprawa to bezpieczeństwo transakcji. Niestety w najbliższych miesiącach nasilać się będzie zjawisko upadłości. Dla każdego przedsiębiorstwa bankructwo jego kooperanta to problem. Trzeba umieć minimalizować ryzyko z tym związane. Jest to tym trudniejsze, że wiele firm nadużywa prawa i decyduje się na bankructwo, aby w łatwy sposób pozbyć się balastu zaległych płatności. Moim zdaniem obowiązujące przepisy są zbyt liberalne i zachęcają do patologicznych zachowań. 
Kolejna kwestia, o której należy pamiętać w najbliższych miesiącach, to konieczność dostosowania skali działalności (np. zapasów, kosztów) do aktualnych potrzeb rynku. Nie zanosi się bowiem na to, aby popyt miał się jakoś znacząco zwiększyć. 
Warto też zwrócić uwagę na ruchy cen stali, z jakimi mamy do czynienia na rynku. Huty robią bardzo dużo, aby doprowadzić do podwyżki wyrobów hutniczych. Leży to też w interesie przetwórców i dystrybutorów stali. Nie powinniśmy więc działać przeciwko producentom, np. zaniżając ceny. W krótkim terminie taka strategia może się opłacać, ale w dłuższej perspektywie przyniesie szkody całej branży.

Wspomniał Pan o staraniach hut mających doprowadzić do podwyżki cen stali. Jedną ze stosowanych już w przeszłości metod jest czasowe ograniczanie produkcji. W Polsce w październiku i listopadzie nastąpiło wyraźne jej tąpnięcie. Czy, Pana zdaniem, jest to element świadomej redukcji podaży?

Być może po części tak. Jednak ograniczenie produkcji w polskich hutach wynikało przede wszystkim z kłopotów technicznych głównego gracza na rynku – ArcelorMittal Poland. Dane dotyczące zużycia jawnego nie wskazują, aby doszło w naszym kraju do wyraźnego spadku popytu.

Już około połowy przychodów grupy Stalprofilu pochodzi z przetwórstwa. Czy w 2013 r. będzie podobnie?

Od kilku lat systematycznie realizujemy strategię, która zakłada zrównoważoną dywersyfikację działalności między dystrybucję i przetwórstwo stali. Udało się nam uzyskać optymalny poziom i w kolejnych miesiącach będziemy się starali go utrzymać.

Wracając do sytuacji na rodzimym rynku stalowym. Czy można zaryzykować tezę, że w 2013 r. zacznie się on wyraźnie rozwijać?

Jest jeszcze za wcześnie na tego typu deklarację. Czeka nas okres, który zmusi władze firm do jeszcze większej pokory, a także do krytycznego spojrzenia na prowadzoną przez siebie działalność. 
Nasza branża to nie jest obecnie miejsce, w którym można łatwo i przyjemnie zarabiać pieniądze. Trzeba włożyć sporo wysiłku, aby w ogóle przetrwać na rynku. Ci, którym ta sztuka się uda mogą w przyszłości liczyć na zdecydowanie lepszą koniunkturę. Jej przyjścia spodziewałbym się jednak nie wcześniej niż w 2014 r.

Rozmawiał: AML

Źródło: www.puds.pl