Walka z wyłudzeniami VAT: huta Liepājas traci zamówienia

Łotewski producent podejrzany o udział w przestępstwach podatkowych przy okazji sprzedaży prętów żebrowanych do Polski traci zamówienia. – To może świadczyć, że walka z procederem przynosi efekty – przekonuje Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu.

– Huta Liepājas ogłosiła właśnie, że jest zmuszona ograniczyć produkcję. Jednym z głównych powodów jest malejący eksport do Polski. Tymczasem firma ta 32 proc. swojej produkcji kierowała właśnie na nasz rynek, dostarczając stal z pominięciem VAT – powiedział Jerzy Bernhard w wywiadzie dla TVN CNBC.

Zwrócił on też uwagę, że według oficjalnych danych z Łotwy do Polski w ostatnich latach trafiało ok. 300 tys. ton prętów żebrowanych rocznie. Tymczasem polskie statystyki mówiły jedynie o kilku tysiącach importowanego towaru z tego kraju. Świadczy to o tym, iż stal była wprowadzana na polski rynek poza oficjalnym obiegiem.

– Jeżeli proceder ten został ukrócony, to w znacznym stopniu w wyniku wycofywania się z niego przedsiębiorstw zaopatrujących się w łotewski materiał. Być może uznały one, że im się to nie opłaci, gdyż narażają się na kary za udział w łańcuszku wyłudzeń podatkowych – dodał prezes Stalprofilu. Przypomniał, że ze zjawiskiem tym od wielu miesięcy walczy Polska Unia Dystrybutorów Stali.
Wspomniana przez Jerzego Bernharda huta Liepājas, jeden z największych zakładów przemysłowych na Łotwie, stoi na krawędzi bankructwa. Jak donosi agencja Baltic News Network, spółka zapowiedziała zwolnienie ok. 10 proc. pracowników z liczącej niemal 3 tys. osób załogi.

– Jeszcze w styczniu pracowaliśmy na pełnych obrotach. W lutym i marcu wykorzystanie mocy produkcyjnych spadło do 60 proc. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień – wyjaśnia Sergei Zakharin, prezes oraz główny udziałowiec spółki Liepājas Metalurgs.
Jej władze zwróciły się do łotewskiego rządu z prośbą o wsparcie finansowe. Ten jednak zwleka z podjęciem decyzji, gdyż na światło dzienne wychodzą coraz to nowe fakty świadczące o nieprawidłowościach, jakich dopuścili się właściciele huty. Poza nielegalnym eksportem stali do Polski chodzi m.in. o wyprowadzanie pieniędzy ze spółki. Kolejny kłopot to ogromne zadłużenie Liepājas Metalurgs w europejskich bankach.

Mało wiarygodnie brzmią też zapewnienia właścicieli huty dotyczące poszukiwania inwestora, który uratowałby ją przed bankructwem. Jak poinformowały łotewskie media, Sergei Zakharin miał na ten temat rozmawiać z białoruskim biznesmenem Yurim Chizhinem. Tak się jednak składa, że jest on wpisany na unijną czarną listę i ma zakaz wjazdu na teren Wspólnoty.

Źródło: puds.pl